Wycena pozycjonowania bez podania adresu domeny…

Sporadycznie bywałem „zmuszany” przez dział handlowy do tworzenia wyceny pozycjonowania na podstawie przesłanych przez klienta słów kluczowych. Bez podania adresu strony internetowej ani żadnych innych szczegółów. Przygotowana w ten sposób oferta jest bezwartościowa i bardzo niekorzystnie wpływa na wizerunek agencji, która taką ofertę wysłała. Dlaczego?

Ostatnio wpadłem na portalu ze zleceniami na zapytanie dotyczące oferty optymalizacji (sic!) i pozycjonowania podanej listy fraz. O ile jeszcze można zrozumieć pytanie o pozycjonowanie, o tyle wycena optymalizacji niewiadomej strony wprawiła mnie w osłupienie. Nie jest to odosobniony przypadek, bo w bardzo krótkim czasie otrzymałem podobne zapytanie. Jak można określić zakres pracy bez analizy przedmiotu? Przecież to nie ma najmniejszego sensu! To tak, jakby poprosić mechanika o wycenę naprawy uszkodzenia bez przedstawienia samochodu. Albo zapytanie o cenę remontu mieszkania.

Jak wygląda wycena pozycjonowania?

Zaczyna się od analizy domeny i samego serwisu.Sprawdzamy podstawowe parametry domeny, widoczność w Google, prawidłowość podpięcia do strony, następnie oceniany jest kod źródłowy, warstwa tekstowa i już na tym etapie sporządzamy roboczy dokument z uwagami. O szczegółach takiej analizy następnym razem…

Następnie podobną analizę, nieco bardziej zautomatyzowaną wykonuje się na najbliższej konkurencji z TOP10. Strony konkurencji podaje sam klient lub wyznaczam ją na podstawie najważniejszych słów kluczowych. W przypadku specjalistycznej branży dobrze jest konsultować się z klientem, czy na pewno o to chodzi.
Analiza wszystkich stron – klienta oraz konkurencji – musi zawierać przegląd źródeł i skali linkowania z zewnątrz. Zwykle dość łatwo określić, ile stron jest pozycjonowanych i w jaki sposób, czy optymalizacja wykonana jest dobrze, a nierzadko zdarza się nawet znaleźć agencje pozycjonujące konkurencję. To również jest jakaś wskazówka.
Mniej więcej podczas analizowania konkurencji można zweryfikować proponowaną listę słów kluczowych, sprawdzić czy są opłacalne dla klienta i poszukać potencjalnych niszy z dużą ilością wyszukiwań w miesiącu.
Bardzo pomaga znajomość zakładanego budżetu przeznaczonego na pozycjonowanie. Bez wyznaczonego budżetu trudno proponować zakres usług. Utarło się, że klient otrzymuje listę słów kluczowych z podanymi stawkami. To ogromne uproszczenie i tak naprawdę bardzo nieprecyzyjne, bo wycena w takiej formie musiałaby zakładać, że klient może zdecydować się na wszystkie frazy, ich część lub dwie, trzy, co przy stałych kosztach administracyjnych, nie ma sensu.
Prawidłowa wycena powinna być sporządzona do określonego budżetu.
Przy umowie typu win-win nikt nie pracuje za darmo i nikt nie ponosi kosztów za nic.

Dlaczego oferta przygotowana z listą słów kluczowych do nieistniejącej strony źle świadczy o agencji SEO?

Ponieważ świadczy o braku kompetencji osób przygotowujących ofertę oderwaną od rzeczywistości. Takiej agencji nie należy traktować poważnie, niezależnie od warunków, jakie proponuje, stawek i gwarantowanej jakości usług. Drogi kliencie, nie licz na to, że oferta będzie „przestrzelona” na Twoją korzyść. Nigdy tak nie jest.
Oferta przygotowana „na podstawie analizy trudności słów kluczowych oraz konkurencji” to bzdura. Inaczej koszty kształtują się dla wizytówki firmowej, inaczej dla strony flashowej (dziękuję, nie realizuję), inaczej dla sklepu, a jeszcze inaczej dla forum. Inne będą stawki rozliczania ruchu na tych stronach, inaczej liczona będzie konwersja, nawet słowa kluczowe będą generowały różne przychody. Kto zagwarantuje obecność słów kluczowych w tekstowej warstwie witryny? Ich zagęszczenie? Stosunek do całości kodu źródłowego? Proporcje w odniesieniu do konkurencji? Jak to oceniać?
Rozumiem parcie handlowców na target, po drugiej stronie rozumiem konieczność przedstawienia zarządowi konkretów, ale nie rozumiem niechęci do podawania adresu domeny oraz wysokości budżetu przeznaczonego na promocję. Stworzenie rzetelnej oferty wymaga odpowiednich danych.

Jakie zapisy klienci proponują do umowy

Po przeczytaniu wpisu Sebastiana o ciekawych warunkach umowy proponowanych przez klientów sięgnąłem pamięcią do swoich doświadczeń. Klienci oraz potencjalni zainteresowani pozycjonowaniem są bardzo różni i proponowana przeze mnie umowa zawsze jest negocjowalna, ale i tak wszelkie zmiany muszą być akceptowalne przez obie strony. Proponowane zapisy w umowie są pobożnymi życzeniami lub dotyczą wysokich kar za niezrealizowanie określonych celów.
Najczęściej w propozycjach przewijają się:

  • płatność za top3 (za efekt);
  • gwarancja pozycji po x dniach od podpisania umowy;
  • gwarancja utrzymania pozycji przez x miesięcy po zakończeniu umowy (SIC!!!);
  • gwarancja wzrostu sprzedaży (!!!) o XXX procent (bez wpływu na ofertę, opisy, ceny, jakość obsługi…itp);
  • możliwość rezygnacji w dowolnym momencie przy umowie rozliczanej za efekt i z darmową optymalizacją ;)))

Na pewno były jeszcze inne pomysły, ale te zapamiętałem. Ci, którzy czytają umowy przed podpisaniem postulują o usunięcie zapisu o naliczaniu opłaty za monit w przypadku spóźnienia z płatnością przekraczającą xx dni. Nie upieram się przy tym zapisie, ponieważ ktoś, kto czyta umowę i ją rozumie raczej poważnie podchodzi do współpracy. Albo zakłada/planuje niepłacenie w terminie ;)))

Pozycjonowanie – rozliczanie za pierwszą stronę

Przyznam, że od przeszło dwóch lat nie lubię rozliczać się za pozycje w TOP10. Już nawet nie chodzi o pracę przez długi czas za darmo, bo to można „wrzucić” w wycenę, ale o złożoność problemu, który chcę dziś przybliżyć. Umowa z rozliczeniem za pozycje zakłada następujące warunki:

Dni Internetowej Rewolucji w Gliwicach

Internetowa Rewolucja to impreza organizowana przez Google we współpracy z Home.pl oraz Polską Konfederacją Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Patronat objęło Ministerstwo Gospodarki. Podczas Dni Internetowej Rewolucji każdy przedsiębiorca może uzyskać pomoc w stworzeniu własnej witryny internetowej wraz z domeną, dodać wizytówkę firmy do Map Google, a także zapoznać się z innymi produktami Google.
Certyfikowane agencje reklamowe prezentowały swoją ofertę w wyznaczonej strefie dla agencji. Każdy przedsiębiorca mógł zasięgnąć informacji na temat promocji w internecie. Czytaj dalej „Dni Internetowej Rewolucji w Gliwicach”

SC Johnson Polska nie istnieje?

Ktoś z polskiego oddziału firmy SC Johnson sp. zoo powinien za to stracić pracę. Po pierwsze, wkład do odświeżacza o zapachu Japanese Garden ustawiony w ustronnym miejscu w domu, w którym mieszka dwoje dorosłych ludzi wyczerpał się po tygodniu od dnia zakupu. Po drugie, co najważniejsze, próby odnalezienia polskiej strony internetowej tej wielkiej korporacji spełzły na niczym. W zumi SC Johnson promuje domenę scjohnson.pl, która przekierowana jest na sklep internetowy z produktami do czyszczenia samochodów. Czy polski oddział SC Johnson wie o istnieniu internetu? Czytaj dalej „SC Johnson Polska nie istnieje?”

Rozliczanie „za efekt”

Wciąż jeszcze rozliczanie „za efekt” jest najczęściej wybieraną formą współpracy z agencją SEO. Tymczasem nawet określenie „za efekt” nie do końca odpowiada rzeczywistości. Wysoka pozycja w wyszukiwarce na słowa lub frazy wypisane w umowie, to żaden efekt. Szczególnie dla przedsiębiorcy, który jest rzeczywiście zainteresowany wykorzystaniem potencjału tkwiącego w Internecie.
Czym jest efekt?
Czytaj dalej „Rozliczanie „za efekt””

Audyt strony jakich wiele

programtv1Musimy pamiętać o tym, że Google docenia i premiuje unikalną i przydatną treść zawartość witryny. Ostatni analizowany projekt (audyt gotowego serwisu dużej firmy) zawiera między innymi program TV. Program jakich wiele, bo choć różni się odrobinę układem kanałów (premiowane są kanały będące własnością telewizji, której analizuję serwis), to zawartość jest zaciągana z jednego źródła, z którego korzystają inne (wszystkie) portale. Losowo wybrany krótki fragment opisu przypadkowego programu wyświetla ponad 2 tysiące wyników. Oznacza to, że ten sam opis powielony jest na co najmniej dwóch tysiącach stron i podstron. Jak przekonać Google, że nasz program jest lepszy od innych? I czy naprawdę jest lepszy?

Czytaj dalej „Audyt strony jakich wiele”

Rozliczenia za pozycjonowanie

Najczęściej spotykaną formą rozliczenia jest opłata za pozycję w TOP10. Firmy przyjmują stałą stawkę za miejsce 1-10 lub dzielą TOP10 na kilka progów cenowych. Zdarzają się jeszcze firmy, które mają w umowie zapis, że określonego dnia każdego miesiąca sprawdzana jest pozycja i od wyniku sprawdzenia uzależniona jest opłata. To archaiczna metoda, zresztą niezbyt popularna i stwarza ogromne pole do nadużyć. Wahania pozycji mogą sprawiać, że nasza strona kilka razy obejmie płatną pozycję, a przez większość dni będzie zajmować odległe miejsca. Podobnie jest z monitorowaniem pozycji raz w tygodniu. Czytaj dalej „Rozliczenia za pozycjonowanie”