System wymiany linków Gotlink.pl jest uznawany za dobry, a w niektórych testach wypada bardzo korzystnie w stosunku jakości do ceny. Nie oznacza to, że możemy kupić 100tys punktów, ustawić linkowanie 2-3 fraz do strony firmowej, by po miesiącu czerpać korzyści z zajętego TOPu. Te czasy już minęły. Korzystanie z dynamicznego systemu wymiany linków do bezpośredniego pozycjonowania jest nieporozumieniem, na co wskazuje poniższy mikro test.
Monitorowana strona (domena w wieku powyżej 10 lat) należy do branży finansowo-prawnej. Jedna fraza jest trudna, dwie pozostałe łatwe. Strona główna składa się w 90% z flasha, kilkanaście podstron zawiera treść, oczywiście pod flashowym mega nagłówkiem.
Optymalizacja na poziomie 20-25%, co oznacza, że są błędy typu brak przekierowania z index.php na /, brak sitemap, brak menu na stronie głównej, itd.
Do strony głównej i pięciu podstron prowadziło łącznie ok. 1300 linków, głównie z darmowych katalogów i blogów, które zawierają artykuły tematycznie powiązane. Test został przeprowadzony przypadkiem, a wyniki były przewidywalne.
16 kwietnia na stronę główną i jedną podstronę spadło 500 tysięcy punktów Gotlinka. 8 mają ilość ta została zredukowana do 200 tysięcy. W szczycie Yahoo pokazywał 42 tysiące linków, obecnie jest to 38 tysięcy .
Wnioski? Pół miliona punktów z dobrego systemu nie wpłynęło w żaden sposób na pozycje strony. Depozycjonowanie starej domeny taką ilością jest stratą czasu, podobnie jak dopalenie w celu podbicia pozycji.
Ja zdecydował bym się na test w innej formie:
1 tydzień – 5 k
2 tydzień + 15 k
3 tydzień + 30 k
4 tydzień + 50 k
5 tydzień + 100 k
6 tydzień + 150 K
7 tydzień + 200 K = 500 k
8 tydzien bez zmian
9 tydzien – 100 k
10 tydzien – 50 k
11 tydzien – 50 k
12 tydzien – 100 k = 200 k
___________________________
Jest bardziej naturalnie. Jest czas na zaindeksowanie linków. Jest dłużej, ale skuteczniej. Do monitorowania pozycji w trakcie testów użyj Serpstat.pl