3 porady jak zdobyć wysoką pozycję w Google – niezbyt aktualne

Od publikacji bardzo ciekawej notki („Jak zdobyć linki dobrej jakości” – http://googlepolska.blogspot.com/2010/07/jak-zdobyc-linki-dobrej-jakosci.html) napisanej przez Kaspara Szymańskiego z Google minęło kilka miesięcy, to jednak warto analizować poszczególne akapity i weryfikować je w rzeczywistości. A ta bywa ciekawa. Dziś skupię się na trzech fragmentach wyrwanych z całości, które wskazują jak zdobyć wysoką pozycję w Google, zarówno drogą White SEO jak i Black SEO.
Google sugeruje, że „Jeżeli Twoja witryna jest dość nowa i wciąż mało znana, dobrą metodą jest zaangażowanie się w społeczności związane z jej tematem. Udzielaj się na forach i blogach, miej jednak na uwadze, aby wnosić do nich pozytywny wkład, a wówczas internauci będą odwiedzać Twoją witrynę i do niej linkować. Pamiętaj jednak aby nie reklamować swojej strony ani nie spamować. Jeśli oferujesz na swojej witrynie unikalną i angażującą treść, która pokazuje, że jesteś w danej dziedzinie specjalistą, użytkownicy będą chcieli polecić ją innym.
Pierwszy fragment wskazuje, że promocję/pozycjonowanie/reklamę zaczynamy na forach branżowych i blogach..
Jak dokładnie wygląda „udzielanie się na blogach”?
Możliwości są dwie – piszemy bloga, albo komentujemy. Czy tematyczna strona w rodzaju precla to „udzielanie się na blogach”? A komentowanie postów w tysiącach i setkach tysięcy sztuk? Technicznie wypada się zgodzić. Technicznie rzecz biorąc, obie techniki, zaliczane przez wielu do spamerskich, co do joty spełniają sugestię samego eksperta Google. Co prawda, kolejny bardzo ważny fragment przestrzega, aby nie reklamować swojej strony ani nie spamować, ale znów nie wiemy, gdzie przebiega granica między „udzielaniem się”, a „spamowaniem”.
Musimy pamiętać, że wiele z przekazywanych nam informacji to sugestie i pobożne życzenia. Od technicznej strony wiele tych problemów wygląda trochę inaczej, dlatego wydaje nam się, że czasem Google mija się z prawdą. Bo jak wytłumaczyć obecność w TOP10 na hasło pozycjonowanie „blastowanych” blogów skryptem spamującym fora internetowe i blogi?
Dokładnie tak –
dla nas jest to spam i uciążliwa codzienność, jednak dla algorytmu Google to „udzielanie się na forach i blogach”. Musiało minąć sporo czasu, abym osobiście to dostrzegł, przetrawił, zrozumiał i w końcu przeczytał jeszcze raz.
Mechanizm pozycjonowania naturalnego, czyli udającego działalność internautów wygląda (może wyglądać) tak:
Stawiamy stronę.
Strona musi mieć dobrą treść (wystarczająco dużo spamu produkuje się każdego dnia), zoptymalizowaną wedle sugestii Google. Naprawdę, dołożenie maksymalnego wysiłku do optymalizacji i merytorycznej wartości serwisu wyjdzie wszystkim na dobre.
Zaczynamy od for branżowych, tematycznych i ogólnych, w których są tematy związane z naszą stroną. Warto się zarejestrować, napisać kilkanaście, kilkadziesiąt postów (nie naraz!!!!), wdać się w spór (flame), który pozwala na wyprodukowanie większej ilości postów. W każdym poście może znaleźć się link z odpowiednim anchorem do naszej strony. Kto bardziej sprytny, może podlinkować swoje wątki i posty, linkując z blogów, komentarzy…. w tym samym czasie tworzymy blogi (lub prowadzimy już założone), by po kilku tygodniach obecności na forach zacząć linkować z tych blogów.
Katalogujemy.
Kilka, kilkanaście linków z katalogów na pewno się przyda. Kilkadziesiąt, czy kilkaset w przeciągu miesiąca czy dwóch jest OK. Więcej nie powinno zaszkodzić. Teoretycznie… Znów należy pamiętać, aby były to katalogi tematyczne, moderowane i zadbane, a automatyzacja masowego wrzucania wpisów efektów raczej nie przyniesie.
Rozwijamy.
Podczas wszystkich wyżej wymienionych zabiegów należy stronę rozwijać. Problem mogą mieć administratorzy firmowych wizytówek, z pięcioma podstronami i formularzem kontaktowym. Nie zapominajmy, że Google to wyszukiwarka treści, a nie firm. Aby być widocznym w Google trzeba się postarać. Rozwój może oznaczać publikowanie artykułów, wymianę opinii z użytkownikami, prezentację swoich działań, publikację case study, referencji – możliwości są bardzo duże.
Z obserwacji i analiz różnych przypadków wynika, że agresywna promocja nowej strony musi pociągać za sobą naprawdę dynamiczny jej rozwój. Właściwe proporcje rozwoju wewnętrznego i linkowania z zewnątrz chroni przed filtrem w Google (choć nie gwarantuje nietykalności!), o który w początkowej fazie rozwoju bardzo łatwo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *