Katalogowanie strony jest nudnym procesem, który można na kilka sposobów usprawnić. Nie jestem zwolennikiem masówki, ale nawet najbielszy SEO musi z czegoś żyć (czytaj: mieć wyniki), dlatego korzystam z półautomatów do umieszczania wpisów w katalogach. Na co dzień jest to SeoLight, dziś chciałbym jednak zaproponować półautomatyczną dodawarkę do Seokatalogów dostępną pod adresem http://seokatalogi.moneron.pl/adder.php
Półautomat do katalogowania w Seokatalogach jest bardzo prosty w obsłudze, choć przyznam, że musiałem chwilę poświęcić, aby rozpracować, co i gdzie. Dostępna pomoc jest naprawdę przydatna i zachęcam do zapoznania się z nią. Rejestracja przebiega błyskawicznie, głównie polega na tym, aby podać login, hasło i adres e-mail. Założone konto pozwoli na kontynuację pracy ze skonfigurowanymi wcześniej projektami.
Każdy, kto pracował z półautomatem nie będzie miał problemu z konfiguracją – wypełniamy formularz (tytuł/anchor, opis, słowa kluczowe, adres e-mail, klikamy Sprawdzaj, potem Zakończ i gotowe. Naprawdę warto tworzyć synonimizowane opisy i co jakiś czas je po prostu pisać od nowa.
System pokazał swój urok dopiero w chwili, gdy zasiadłem do katalogowania, ukazując ogromną przewagę nad używanymi do tej pory narzędziami. Otóż różnica polega na tym, że po wybraniu katalogu i kategorii (z rozwijanego menu), od razu przechodzimy do wypełnionego formularza w katalogu. Ten z pozoru drobiazg – przejście do formularza w kategorii, zamiast podświetlania kategorii na stronie głównej katalogu (podświetlania tylko wtedy, gdy zdefiniowana wcześniej kategoria jest dostępna, w innym przypadku musimy szukać odpowiedniej na piechotę), pozwala na znaczne zmniejszenie zmęczenia. Przynajmniej w moim przypadku wrzucenie 50 wpisów trwało zdecydowanie krócej i obyło się bez pieczenia oczu.
Cena
Korzystanie z dodawarki jest darmowe, z dużym jednym ALE: dostęp do listy katalogów jest już płatny. Mało tego, dostęp do aktualnej listy Seokatalogów jest ograniczony czasowo. Za smsa w cenie 3,69zł otrzymujemy możliwość katalogowania (no limit) przez dobę. Za tygodniowe szaleństwo zapłacimy 11,07, a maksymalnie możemy kupić roczny abonament za 96zł (płatne przelewem).
Taki sposób płatności ma kilka mocnych zalet – dodawarkę można przetestować za 1 smsa w pełnej funkcjonalności, można płacić tylko wtedy, gdy jest nam potrzebna, a więc dla kogoś, kto ma jedną lub kilka stron, to idealna oferta. Z drugiej strony, autor projektu jest mobilizowany do rozwijania swojego dzieła poprzez stały dopływ pieniędzy.
Lista katalogów.
Lista jest rzetelnie aktualizowana i (jak do tej pory) najlepsza, na jakiej pracowałem. Słabym punktem różnego typu dodawarek była i jest słaba lista, odświeżana przy okazji aktualizacji. Podkreślam jeszcze raz, że jest to dodawarka obsługująca tylko seokatalogi.
Minusy
Minusów dodawarka do seokatalogów nie ma, tylko raczej słabsze strony. Osobiście brakło mi listy dodanych wpisów, z możliwością eksportu, lub przynajmniej historii projektów. Przyzwyczajony do kombajnów typu SeoBohater, SeoLight, mam prawo do tego typu „roszczeń”. Z drugiej strony, prostota tej dodawarki jest urzekająca – szybko, wygodnie, prosto i prawidłowo dodaje wpisy do najlepszych obecnie katalogów.
Półautomat Monerona nie konkuruje z ww narzędziami desktopowymi, ale świetnie wpisuje się w swoją niszę. Spróbowałem, przetestowałem i już wiem, że wrócę, a gdyby projekt upadł, to będzie mi go brakować w codziennej pracy.

Tutaj się nie zgodzę – dodawarka nie jest tak wspaniała testowałem przez kilka dni zdecydowana większość tychże katalogów odrzuca wpisy z byle powodu linki często są usuwana dzięki czemu w jednej chwili można drastycznie polecieć w statsach w dół.
tego efektu nie zauważyłem w aaderze (specjalnie nie piszę poprawnie żeby nie robić reklamy) z tym, że licencja kosztuje sporo jeśli nie zarabiasz na swojej www to nie ma sensu.
Wracając do katalogowania – moderatorzy mający kilka stron katalogujących sprawdzają sobie czy wpisy były dodane w podobnym czasie i szybko tj. czy korzystasz z boosterów wówczas lecisz z kilku stron na raz.
Zasłaniają się regulaminem którego sami nie przestrzegają lub nie zrozumieli :).
Często powód usunięcia jest :inny:
To dlatego, że wiele takich stron powstaje na zamówienie danej strony lub kategorii i każda konkurencja lub też podobnie tematyczne strony lądują w koszu no bo po co pozycjonować nie swoje?
Pamiętajcie, że google powoli odchodzi od linków prowadzących do strony pracuję w ITI i do końca tego roku zmienią się kryteria katalogowania stron. Tak jak page rank to śmieszne niektóre strony je wymagają tymczasem od ponad roku google, yahoo przestali dobierać pod tym względem strony XD.
Nie dajcie się naciągać na bezsensowne smsy.
Czytając komentarz od anatolis-a trudno mi się nie ustosunkować. Zdaje się, że zapomniałeś na końcu dodać: Nie dajcie się naciągać na bezsensowne smsy, kupcie aadera; ale to już zasugerowałeś wyżej, ale do rzeczy.
Podajesz ogólniki, brakuje liczb. Jaka jest skuteczność softu, o którym piszesz, ile błędnych kategorii? Efekt, o którym mówisz raczej nie zależy od samego narzędzia tylko od katalogów, do których dodajesz i od jakości strony i wpisów. W przypadku mojego narzędzia dodajesz do prawdziwych katalogów postawionych z różnych powodów przez różnych ludzi. Nie widzę też powodów dla których moderatorzy mieliby usuwać wpisy dodane w krótkim czasie do wielu katalogów o ile wg. nich wpisy i strony są dobre. Inaczej jeżeli sam wpis lub strona jest 100% spamem, który służy tylko do umieszczania linków za wszelką cenę i nie nadaje się do niczego innego. Sam mam parę katalogów i kiedy widzę wpisy z tekstem generowanym automatycznie, którego nie da się czytać nawet nie chce mi się podawać przyczyny odrzucenia (ktoś marnuje mój czas, dlaczego mam się wysilać).
Nadal nie widzę związku między opisanym „efektem” a narzędziem, no chyba że katalogi dedykowane dla narzędzia mają tego samego producenta, wtedy wiadomo, swoje akceptujemy, żeby dodawarka się sprzedawała, tylko ile musiałaby kosztować, żeby jeszcze utrzymać na przyzwoitym poziomie katalogi, no chyba że się tego nie robi i katalogi są tylko „na sztukę”.
PS. Nawiązując do artykułu: od dłuższego czasu można już eksportować listę wpisów.