Przydługi wstęp, można ominąć
Tytułem wstępu kilka słów wyjaśnienia. Obiecałem sobie, że nie będę publikować więcej krytycznych tekstów na blogu, bo jest tego wszędzie cała masa. Czasem jednak negatywne zjawisko przekracza pewne granice.
Dziś otrzymałem newsletter od pretendującego coacha i trenera, doradcy biznesowego, który mieszka w Tajlandii i uczy tych, co zostali w Polsce, jak się z tego padołka wydostać. Po więcej informacji odsyłam na blog Michała Szafrańskiego (którego akurat bardzo cenię za rzetelną i świetną robotę, choć dziwię się, że zdecydował się na 49. podcast, ale to jego sprawa), gdzie można posłuchać i poznać działalność wspomnianego “coacha i konsultanta”.
W otrzymanym newsletterze jest atrakcyjna oferta zakupu “jednej z firm [przyp. moj: przyjaciela], które kiedyś prowadził”:
Czytaj dalej „Jak Kupić Działający Sklep Internetowy i nie wtopić”
Google Pingwin 3.0 – podsumowanie
Jakiś czas temu wpadł mi w ręce ciekawy case study firmy cemper.com, w którym autor analizuje 50 zwycięzców i 50 przegranych w ostatniej aktualizacji Google Pingwin. Z 40 stron raportu chciałbym przytoczyć tylko najciekawsze i warte odkreślenia wnioski. Obie grupy zaznaczyłem odpowiednio kolorem: zwycięzcy i przegrani.
Fota ze strony linkresearchtools.com, link do raportu na końcu artykułu…
Jak budować reputację w Google?
W procesie pozyskiwania dobrych linków wykorzystujemy potencjał for internetowych oraz portali społecznościowych. Jest to zresztą zgodne z tym, co podpowiada nam samo Google:
“Udzielaj się na forach i blogach, miej jednak na uwadze, aby wnosić do nich pozytywny wkład, a wówczas internauci będą odwiedzać Twoją witrynę i do niej linkować.”
Do tego coraz większą popularność zyskują wpisy gościnne na branżowych blogach oraz możliwość brania udziału w rozmowach na portalach społecznościowych. Google daje nam jeszcze jedną mocną broń do ręki, która pozwala na budowanie reputacji w danej branży. Czytaj dalej „Jak budować reputację w Google?”
Audyt SEO – co obejmuje
Każdy audyt SEO jest inny. Wymaga indywidualnego podejścia, kończy się innym raportem. Przed przystąpieniem do pracy nie mogę określić, dokąd tak naprawdę dojdziemy za kilka, kilkanaście dni. Być może wnioski z ponad dwudziestostronicowego dokumentu okażą się łatwe do wprowadzenia i po paru tygodniach dzienna ilość wejść znacząco wzrośnie. Jakkolwiek każdy audyt obejmuje te same podstawowe czynniki strony. Czytaj dalej „Audyt SEO – co obejmuje”
Depozycjonowanie – ta zła konkurencja..
Z racji, że dziś piątek (na facebooku – piątunio), wpis bardziej nieformalny niż zwykle. Będzie o dwóch problemach, które ostatnio przerabiam – ściemnianiu i ataku konkurencji na naszą stronę. Osobiście bardzo nie lubię, kiedy próbuje się mnie (czy też klienta) traktować jak kretyna. Polityka kilku „wiodących” na rynku agencji polega na łaskawym udzielaniu wymijających odpowiedzi na niewygodne pytania. Podczas audytu agencji pozycjonującej stronę klienta za pomocą kilku narzędzi można szybko sprawdzić mniej więcej jakimi narzędziami się posługują i z jakich źródeł jest linkowana strona. Abstrahuję w tej chwili od optymalizacji, której w 7 na 10 przypadków nie ma w ogóle lub ogranicza się do wciśnięcia w stopkę wszystkich słów kluczowych, jakie zawarto w umowie.
Source: razvanef.tumblr.com via Razvan on Pinterest
Czy linki graficzne przekazują PageRank?
Przez podlinkowane grafiki moc Page Rank przepływa. Piszę o tym tylko dlatego, że jest to najkrótsze (i śmieszne) video z Mattem w roli głównej 😉
Czym jest White Hat SEO?
Pozycjonowanie White Hat SEO nie cieszy się u nas wielką popularnością. Termin ten jest przywoływany przy okazji prywatnych wycieczek dwóch przeciwległych obozów „klakierów Google” i „PiOzycjonerów” wyznających black SEO. Kiedy do głosu dochodzi irytacja i wzajemne opluwanie, definicje przestają być klarowne. Czytaj dalej „Czym jest White Hat SEO?”
Pozycjonowanie za darmo/darmowe pozycjonowanie
Dziś krótko. Co jakiś czas otrzymuję zapytanie w sprawie darmowego pozycjonowania, lub też widzę na forum dla webmasterów zapytania, jak to zrobić, żeby być na pierwszym miejscu w Google bez nakładów finansowych. Dzisiaj dostałem prośbę o podobnym tonie. Pani założyła sklep internetowy z (powiedzmy, aby zachować anonimowość) kosmetykami i chce się wypozycjonować. Po krótkiej wymianie zdań dowiaduję się, że „wydałam wszystkie pieniądze na sklep internetowy i nie stać mnie na wynajęcie pozycjonera, chcę coś darmowego„. Szanowni Państwo, będzie zatem za darmo:
Czytaj dalej „Pozycjonowanie za darmo/darmowe pozycjonowanie”
Google Analytics – luty 2012
Dziś w nocy (20 marca 2012) otrzymałem newsletter w języku polskim, w którym opisane zostały zmiany wprowadzone w lutym w Google Analytics. Zanim przejdę do meritum dzisiejszego wpisu, streszczę w kilku zdaniach jego treść.
Pojawiła się możliwość szybkiego stworzenia raportu niestandardowego na bazie raportu standardowego. W wielu przypadkach raport standardowy Analytics wystarcza, ale zdarzało mi się już tworzyć od podstaw swój raport tylko po to, aby dodać jedną czy dwie kolumny. Teraz to jest możliwe po kliknięciu dostosuj pod tytułem raportu.
W pomocy podano, że funkcja jest dostępna dla każdego raportu standardowego zawierającego kartę Eksplorator. Mam co do tego wątpliwości, ale i tak najczęściej stosuję raporty niestandardowe do filtrowania i zestawiania podstawowych danych.
Istotną aktualizacją w Google Analytics jest zmiana sposobu podawania pozycji linku do witryny w zakładce Optymalizacja witryn pod kątem wyszukiwarek (SEO) -> Zapytania. Nie jest to bowiem średnia z wszystkich zapytań, tylko najwyższa pozycja. Niektóre witryny mogły w ostatnich miesiącach „piąć się w górę” bez wyraźnych przyczyn, ale to może być efekt tej aktualizacji GA….
Wszystko fajnie, tylko powyższa aktualizacja miała miejsce 25 stycznia 2012 roku. Cieszę się z otrzymanego newslettera, bo widać, że „coś się dzieje”, ale obawiam się, że informacje na temat możliwości dzielenia się raportami niestandardowymi, udostępnianie pulpitu Analyticsa w nowy i bardzo łatwy sposób znajdą się w wakacyjnym wydaniu newslettera.
Hangout – Spotkania na Google Plus
Już jutro o 18:00 kolejny hangout webmasterów z Kasparem Szymanskim, pracownikiem Google. Podczas spotkania będą omawiane zagadnienia SEO, na pewno pojawią się pytania i padną cenne wskazówki. Przy okazji warto przybliżyć usługę hangout Google Plus.
Hangout, czyli spotkanie na żywo to połączenie komunikatora audio-video z czatem. Tworząc spotkanie, uruchamiamy prywatny chatroom, do którego możemy zaprosić konkretne osoby, dołączyć całe kręgi znajomych lub umożliwić przyłączenie się do spotkania każdego użytkownika Google Plus.
Z ciekawych funkcji możemy wymienić:
- po utworzeniu spotkania osoby zaproszone otrzymają stosowne zaproszenie/powiadomienie w swoim Strumieniu;
- każdy uczestnik spotkania może zaprosić swoich znajomych do spotkania;
- w każdym spotkaniu aktywny udział może brać tylko 10 osób (spotkanie otwarte może „obserwować” większa ilość osób);
- kamerę oraz mikrofon można dowolnie wyłączać;) ;
- polecam wypróbować Spotkania z dodatkami, które udostępniono w ramach testów:
Jak udostępnić dane z Google Webmaster Tools
EDYCJA: 2013 – od teraz uprawnienia nadajemy z pozycji strony głównej Narzędzi dla Webmasterów, nie trzeba wchodzić w Konfigurację witryny – zresztą takiej zakładki już nie ma 😉
Od kilku dni możemy przydzielać dostęp do Narzędzi dla Webmasterów (Google Webmaster Tools – www.google.com/webmasters/tools) innym użytkownikom bez konieczności potwierdzania własności strony. Do tej pory możłiwe było dodanie kolejnego właściciela, który musiał przejść weryfikację poprzez umieszczenie odpowiedniego pliku na serwerze bądź przez dodanie tagu w nagłówku strony. W przypadku serwisów należących do dużych firm było to niezmiernie kłopotliwe, proces weryfikacji mógł ciągnąć się tygodniami, a zatwierdzony użytkownik otrzymywał prawa właściciela, co też nie było zbyt rozsądne ani bezpieczne.
Dziś zweryfikowany właściciel strony może w prosty sposób dodać kolejnego użytkownika i nadać mu pełne prawa administracyjne lub ograniczone. Dodajemy użytkownika przez wpisanie jego adresu e-mail. Tutaj należy pamiętać, że można dodać tylko taki adres, który jest powiązany z kontem Google. Nowy użytkownik po zalogowaniu do Narzędzi dla Webmasterów może dodać naszą witrynę,do której od razu uzyskuje dostęp.
Wycena pozycjonowania bez podania adresu domeny…
Sporadycznie bywałem „zmuszany” przez dział handlowy do tworzenia wyceny pozycjonowania na podstawie przesłanych przez klienta słów kluczowych. Bez podania adresu strony internetowej ani żadnych innych szczegółów. Przygotowana w ten sposób oferta jest bezwartościowa i bardzo niekorzystnie wpływa na wizerunek agencji, która taką ofertę wysłała. Dlaczego?
Ostatnio wpadłem na portalu ze zleceniami na zapytanie dotyczące oferty optymalizacji (sic!) i pozycjonowania podanej listy fraz. O ile jeszcze można zrozumieć pytanie o pozycjonowanie, o tyle wycena optymalizacji niewiadomej strony wprawiła mnie w osłupienie. Nie jest to odosobniony przypadek, bo w bardzo krótkim czasie otrzymałem podobne zapytanie. Jak można określić zakres pracy bez analizy przedmiotu? Przecież to nie ma najmniejszego sensu! To tak, jakby poprosić mechanika o wycenę naprawy uszkodzenia bez przedstawienia samochodu. Albo zapytanie o cenę remontu mieszkania.
Jak wygląda wycena pozycjonowania?
Zaczyna się od analizy domeny i samego serwisu.Sprawdzamy podstawowe parametry domeny, widoczność w Google, prawidłowość podpięcia do strony, następnie oceniany jest kod źródłowy, warstwa tekstowa i już na tym etapie sporządzamy roboczy dokument z uwagami. O szczegółach takiej analizy następnym razem…
Następnie podobną analizę, nieco bardziej zautomatyzowaną wykonuje się na najbliższej konkurencji z TOP10. Strony konkurencji podaje sam klient lub wyznaczam ją na podstawie najważniejszych słów kluczowych. W przypadku specjalistycznej branży dobrze jest konsultować się z klientem, czy na pewno o to chodzi.
Analiza wszystkich stron – klienta oraz konkurencji – musi zawierać przegląd źródeł i skali linkowania z zewnątrz. Zwykle dość łatwo określić, ile stron jest pozycjonowanych i w jaki sposób, czy optymalizacja wykonana jest dobrze, a nierzadko zdarza się nawet znaleźć agencje pozycjonujące konkurencję. To również jest jakaś wskazówka.
Mniej więcej podczas analizowania konkurencji można zweryfikować proponowaną listę słów kluczowych, sprawdzić czy są opłacalne dla klienta i poszukać potencjalnych niszy z dużą ilością wyszukiwań w miesiącu.
Bardzo pomaga znajomość zakładanego budżetu przeznaczonego na pozycjonowanie. Bez wyznaczonego budżetu trudno proponować zakres usług. Utarło się, że klient otrzymuje listę słów kluczowych z podanymi stawkami. To ogromne uproszczenie i tak naprawdę bardzo nieprecyzyjne, bo wycena w takiej formie musiałaby zakładać, że klient może zdecydować się na wszystkie frazy, ich część lub dwie, trzy, co przy stałych kosztach administracyjnych, nie ma sensu.
Prawidłowa wycena powinna być sporządzona do określonego budżetu.
Przy umowie typu win-win nikt nie pracuje za darmo i nikt nie ponosi kosztów za nic.
Dlaczego oferta przygotowana z listą słów kluczowych do nieistniejącej strony źle świadczy o agencji SEO?
Ponieważ świadczy o braku kompetencji osób przygotowujących ofertę oderwaną od rzeczywistości. Takiej agencji nie należy traktować poważnie, niezależnie od warunków, jakie proponuje, stawek i gwarantowanej jakości usług. Drogi kliencie, nie licz na to, że oferta będzie „przestrzelona” na Twoją korzyść. Nigdy tak nie jest.
Oferta przygotowana „na podstawie analizy trudności słów kluczowych oraz konkurencji” to bzdura. Inaczej koszty kształtują się dla wizytówki firmowej, inaczej dla strony flashowej (dziękuję, nie realizuję), inaczej dla sklepu, a jeszcze inaczej dla forum. Inne będą stawki rozliczania ruchu na tych stronach, inaczej liczona będzie konwersja, nawet słowa kluczowe będą generowały różne przychody. Kto zagwarantuje obecność słów kluczowych w tekstowej warstwie witryny? Ich zagęszczenie? Stosunek do całości kodu źródłowego? Proporcje w odniesieniu do konkurencji? Jak to oceniać?
Rozumiem parcie handlowców na target, po drugiej stronie rozumiem konieczność przedstawienia zarządowi konkretów, ale nie rozumiem niechęci do podawania adresu domeny oraz wysokości budżetu przeznaczonego na promocję. Stworzenie rzetelnej oferty wymaga odpowiednich danych.